ReklamaA1 - Gertis

Tłusty Czwartek na Mazurach? Dawni mieszkańcy tego zwyczaju nie znali

BieżąceHistoria31 stycznia 2024, 10:22
Tłusty Czwartek na Mazurach? Dawni mieszkańcy tego zwyczaju nie znali

Już 8 lutego będziemy celebrowali kolejny Tłusty Czwartek. To zaś oznacza, że „bezkarnie” możemy zjeść większą ilość pysznych pączków lub faworków – jak kto lubi. Jednak jeszcze przed II wojną światową dawni mieszkańcy Mazur kompletnie nie znali tego obyczaju, a jeśli już jadali ciastka na kształt pączka, to na pewno nie na słodko.

Dawniej na Mazurach Tłustego Czwartku nie znano. Co nie oznacza, że w okresie karnawału Mazurzy takich specjałów nie jadali. Znali pączki – jednak całkiem inne niż te, które jemy obecnie.

Tłusty Czwartek i zwyczaj jedzenia słodkich pączków na Mazury przywędrował dopiero po zakończeniu II wojny światowej, wraz z nowymi osadnikami z całej Polski – również z utraconych Kresów Wschodnich.
 

 Zamiast Tłustego Czwartku i „śledzika” - zapusty na Mazurach

Dawni Mazurzy obchodzili w tym okresie „zapusty”. Bawili się wtedy wszyscy mieszkańcy wsi. W domach piekli pączki i „plince", przygotowywali lepsze niż zwykle jedzenie. W karczmach zaś odbywały się tańce, organizatorkami, których były kobiety. One to wykonywały tańce o znaczeniu magicznym, na przykład z wysokimi podskokami, aby len dobrze rósł.

Skoki "na len" odbywały się w ostatni wtorek karnawału, w poniedziałek zaś wykonywano je po to, aby dobrze rosły kartofle, a w niedzielę - zboże.
 

Mazurskie pączki - tłuste i na słono

Mazurzy pączki jadali. Jednak bardzo byście się zdziwili ich wyglądem i smakiem. Bardzo się od naszych słodyczy różniły. Takie przekąski przygotowywano w okresie zapustów. Nie były jednak słodkie, a słone oraz zawierały kawałki tłustego mięsa, głównie skwarki. Stąd w tradycji ten dzień nazywamy właśnie tłustym, a nie słodkim czwartkiem.
 

Nie tylko pączki i zabawa, ale również obowiązkowe kuligi na Mazurach

Na Mazurach uważano, że aby len rósł dobrze, należało jechać jak najdalej saniami, które ciągnęły konie najlepiej w towarzystwie źrebaka. Oprócz dźwięku dzwoneczków słychać było pieśni śpiewane przez uczestników kuligu przy akompaniamencie harmonii oraz śmiech, gdyż wszyscy byli bardzo weseli. Zabawy odbywały się w domach. Dziewczyny przygotowywały jedzenie, a chłopcy przywozili wódkę.
 

Mazurskie orszaki przebierańców

Na Mazurach żywa była tradycja chodzenia orszaków przebierańców, wśród których były postacie zwierząt (niedźwiedź, koza, bocian). Zwyczaj ten jest przeżytkiem z czasów pogańskich. Była to tzw. "magia wegetatywna", czyli działania zmierzające do wymuszenia na przyrodzie obfitych plonów w nadchodzącym roku. Koza symbolizowała płodność, rozrodcze siły przyrody, bocian - siły przyrody przyjazne człowiekowi, a niedźwiedź - wrogie.

ReklamaC1 - Patronite

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 1

  • 0
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 1
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

ReklamaB0 - Rumszewicz

Daj nam znać

Jeśli coś się na Mazurach zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB1 - Amax
ReklamaA2 - Tło Dla Mew