SztynortSztynort

Miejscowość na szlaku WJM
44 0 11193
Hotel Hotel Noclegi Noclegi Basen / spa Basen / spa Czartery Czartery Sklep spożywczy Sklep spożywczy Market / hipermarket Market / hipermarket Sklep branżowy Sklep branżowy Sklep żeglarski Sklep żeglarski Bankomat Bankomat Bank Bank Kantor Kantor Informat. turystyczny Informat. turystyczny Poczta Poczta Policja Policja Straż pożarna Straż pożarna Stacja paliw Stacja paliw Naprawa samochodów Naprawa samochodów Naprawa łodzi Naprawa łodzi Gastronomia Gastronomia Ośrodek zdrowia Ośrodek zdrowia szpital szpital Apteka Apteka Lekarz prywatny Lekarz prywatny

Wieś nad jeziorem Sztynorckim, która ożywa głównie w sezonie. Jeszcze niedawno był to obowiązkowy punkt do zaliczenia dla wszystkich, którzy chcą powiedzieć "znam Mazury". 

Trudno do Sztynortu dojechać, drogi są kręte i wąskie. Pierwsza z nich to droga wojewódzka 650 przez Trygort (należy skręcić w lewo przed wiaduktem na wysokości jeziora Przystań, ponownie w lewo należy skierować się w Kamionku Wielkim). Inna trasa do Sztynortu to droga krajowa nr 63 (należy skręcić w prawo w Ogonkach lub Pozezdrzu). Jadąc od strony Pozezdrza mija się długi na 128 metrów most Sztynorcki – roztaczają się z niego, niezależnie od pory roku i pogody, absolutnie zachwycający widoki na jezioro Mamry i jezioro Dargin.

Latem maleńka i zapomniana przez świat wioska Sztynort zamienia się w tętniący życiem, jeden z największych na Mazurach, port. Jest tu miejsce dla 450 jachtów.

Sztynort leży na półwyspie rozdzielającym jezioro Mamry, jezioro Kirsajty i jezioro Dargin. Żeglarzom jest tu zawsze po drodze, do legend powtarzanych przez kolejne pokolenia żeglarzy przechodzą ci, którzy na jeziorze Dargin wpadają na słynne i dobrze oznakowane kamienie (niektórzy nazywają je nawet sztynorcką rafą). Port w Sztynorcie powinni odwiedzić nawet ci, którzy nie żeglują – jest on tak rozległy i jednocześnie urokliwy, że przechodząc z jednego końca na drugi mamy niezły spacer. Jak na port przystało w Sztynorcie działają w sezonie sklepy, bary, tawerna i sklep żeglarski.

Podczas spaceru po Sztynorcie  warto zwrócić uwagę na dębową aleję prowadzącą do pałacu. Rosnące w szpalerze dęby mają po kilkaset lat (pierwsze dęby posadzono w XVII w.). Tak imponującej dębowej alei nie ma na całych Mazurach.

Sztynort jest też ważnym miejscem na historycznej mapie Mazur. Od XIV wieku w pałacu zbudowanym niemal nad brzegiem jeziora  rezydował jeden z najbardziej znanych wschodniopruskich rodów – von Lehndorff. Jego przedstawiciele należeli do elity wschodniopruskiej, byli m.in. posłami, ambasadorami. W sztynorckim pałacu wielokrotnie gościł biskup warmiński Ignacy Krasicki (niektórzy twierdzą, że mawiał „Kto ma Sztynort, ten ma Mazury” ale wielu w to powątpiewa), schronienie znalazł tu poeta Zbigniew Morsztyn, który uciekł z Polski w wyniku prześladowań braci polskich, bywali tu niemieccy cesarze. Sztynort przez wieki gościł malarzy, poetów, pisarzy i muzyków. Lehndorffowie kolekcjonowali sztukę, rzemiosło, zarówno pałac jak i jego otoczenie były zawsze utrzymane w najnowszych trendach i najlepszych gustach.

Pałac, który dziś stoi w Sztynorcie powstał głównie w XIX w. – budynek wielokrotnie przebudowywano.

Dramatyczne zdarzenia rozgrywały się w Sztynorcie w czasie II wojny światowej. Od 1941 r. pałac zajęło ministerstwo spraw zagranicznych Rzeszy, często rezydował tu Joachim von Ribbentrop. Rodzina Lehndorffów miała do dyspozycji tylko jedno skrzydło. Ostatni dziedzic Henrich von Lehndorff brał udział w nieudanym zamachu na Hitlera, do którego doszło 20 lipca 1944  roku w Wilczym Szańcu. Henrich został za to stracony, jego żonie odebrano córki (jedna z nich w latach 60. XX w. była top modelką o pseudonimie Verushka). Wiele dóbr rodowych ze Sztynortu (meble, zastawa, obrazy, gobeliny, książki) zostały zrabowane przez Niemców (prawdopodobnie na rozkaz samego Ribbentropa) i wywiezione pociągiem do Rzeszy. W 1986 roku przypadkowo część z nich odnaleziono w zamurowanym ślepym kominie zamku w Krepstein w Niemczech.

Pałac w Sztynorcie po Niemcach przejęli Rosjanie, którzy rezydowali w nim do 1947 roku. Tu spędzano z okolicy bydło, które następnie popędzono do Rosji. Rosjanie zabrali z pałacu to, co ocalało po Niemcach.

W czasach PRL-u w sztynorckim pałacu rezydowały biura PRG-u. Pałac popadł w ruinę, gdy kupił go prywatny właściciel – firma, która zainwestowała w port, a pałacowi pozwoliła się powoli rozsypywać. Od kilku lat pałacem zarządza Polsko-Niemiecka Fundacja Ochrony Zabytków, która wyremontowała dach i osuszyła budynek. Pieniędzy na kolejne remonty na razie brak. Pałacu w Sztynorcie nie można zwiedzać. 

ReklamaA1 - port 69
ReklamaA2 - Odysseya Yachts