Legenda polskiej muzyki, artysta, którego korzenie są głęboko związane ze Szczytnem na Mazurach. To tutaj, w Szczytnie, dorastał, rozwijał swoją pasję i stawiał pierwsze muzyczne kroki. Jego twórczość towarzyszyła wielu pokoleniom – utwory takie jak „Biały krzyż”, „Kwiaty we włosach” czy „Historia jednej znajomości” do dziś poruszają serca i łączą ludzi.
Nazywany „polskim Johnem Lennonem”, karierę zaczynał jako gitarzysta Niebiesko Czarnych, później grał z Czerwonymi Gitarami, by ostatecznie w styczniu 1970 roku założyć własny zespół Trzy Korony, z którym wylansował takie przeboje jak: „Port”, „10 w skali Beauforta” czy „Kronika podróży”.
Urodził się nie na Mazurach, ale w Pułtusku w 1942 roku. Jednak swoje dzieciństwo i młodość spędził w mazurskim Szczytnie. W dzieciństwie uczył się gry na klarnecie i gitarze, która miała stać się jego ukochanym instrumentem. Kiedy miał 20 lat wystąpił na Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie, gdzie odniósł sukces, ale przełomem była propozycja od Franciszka Walickiego, który dla Niebiesko Czarnych poszukiwał gitarzysty. Po zakończeniu współpracy z NC Klenczon grał w zespole Pięciolinia, który wkrótce przekształcił się w Czerwone Gitary.
Zespół odniósł ogromny sukces nie tylko na festiwalu w Opolu, m.in. dzięki kompozycjom Klenczona takim jak „Biały Krzyż”, „Historia jednej znajomości”, „Jesień idzie przez park” i „Kwiaty we włosach”. Po rozstaniu z zespołem Krzysztof postanowił kontynuować karierę muzyczną, zaś po założeniu Trzech Koron wyjechał do USA. Tam ukazał się jedyny LP „The Show Never Ends”.
W 1981 roku zginął śmiercią tragiczną w wypadku samochodowym w Chicago. Artystę pochowano w Szczytnie, gdzie dziś znajduje się pomnik z napisem „Krzysztof Klenczon. 1942 – 1981 W Szczytnie spędził młodzieńcze lata, uzyskał maturę i wyruszył w świat z gitarą”.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!