Uwielbiamy Mazury z pięknymi, rozległymi jeziorami, lasami, niewielkimi, klimatycznymi miasteczkami i wioskami. Doceniamy walory turystyczne i rekreacyjne. Co jednak wiemy o Mazurach – dawnych mieszkańcach tych ziem, którzy tworzyli przez całe wieki historię i kulturę tego regionu.
Mazurzy to typowy lud pogranicza. Są mieszanką kolonistów polskich, niemieckich, litewskich i wielu innych narodowości, które przybyły do Prus i zasymilowały mieszkających tu Prusów, podbitych przez Zakon Krzyżacki w XIII wieku. Przez wieki wykształcili oni własną kulturę ludową, na którą miało wpływ wiele czynników, tj. uwarunkowania natury geograficznej, wydarzenia historyczne, polityczne i społeczne. Bez wątpienia istotne było również oddziaływanie kultury Warmiaków sąsiadujących z Mazurami oraz przebywanie ludności polskiej wśród ludności niemieckiej.
Dawni mieszkańcy Mazur często podkreślali swoją odmienność etniczną i kulturową, choć wielu z nich było silnie związanych z polskością. Na straży tej kultury stał pastor, nauczyciel, poeta ludowy i chłop z kancjonałem, Biblią i gazetą regionalną. Kancjonał i Biblia były dla Mazurów, głęboko przywiązanych do religii, największym skarbem. Na tych książkach uczyło się języka polskiego wiele mazurskich pokoleń, zachowując piękną polszczyznę.
Jeśli chodzi o piśmiennictwo ludowe to Mazury charakteryzują się bogactwem w tej materii. Jego tradycje sięgają XVI w. i były związane z reformacją polską. Podobnie jak religijna, tak i świecka literatura popularna dla ludu powodowała umacnianie się więzi językowej oraz świadomości historycznej i narodowej wśród Mazurów. W kalendarzach i gazetach drukowano teksty pieśni mazurskich, opisy obrzędów i zwyczajów, teksty baśni i legend.
Większość zwyczajów mazurskich ludów związana była z religią. Mieszkańcy tej krainy dobrze znali Biblię i pieśni religijne spisywane w kancjonałach. Powszechne było całowanie śpiewnika po jego zamknięciu za każdym razem, kiedy go używano.
Mimo że Mazurzy to w większości ewangelicy to odwiedzali kościoły katolickie oraz obchodzili różne święta nie związane z ich wyznaniem.
Mazurzy chętnie składali różnego rodzaju śluby lub ofiary. Jeśli ktoś miał jakieś ważne życzenie, mógł złożyć ofiarę w trzech kościołach, np. w dwóch protestanckich i jednym katolickim. Kiedy mieszkaniec Mazur został okradziony, prosił pastora o krótkie bicie w dzwony, ponieważ wierzył, że gdy złodziej, usłyszy kościelne dzwony, nie będzie mógł się ruszyć z miejsca. Wierzono też, że poświęcone wino posiada największą moc uzdrawiającą we wszystkich chorobach. Chorzy na żółtaczkę wierzyli, że wystarczy przejrzeć się w kielichu, by choroba minęła. Zdarzało się też, że wynosili z kościoła opłatek otrzymany w czasie eucharystii, który traktowano jako lekarstwo na skurcze.
Przed Bożym Narodzeniem w domach wieszano wieniec adwentowy pleciony z choinki, zdobiony świeczkami i wstążkami, zawieszany w pokoju pod sufitem. Jeszcze przed 1945 r. nieznany był na Mazurach zwyczaj łamania się opłatkiem, zaś świąteczne choinki zaczęto stawiać w domach dopiero około 1910 r.
Pierwszego dnia świąt obchodzono Jutrznię na Gody w której udział brała cała wieś. Według wierzeń, w okresie od Bożego Narodzenia do Trzech Króli chodziły czarownice i złe duchy. Dwanaście dni pomiędzy tymi świętami miało określać pogodę, jaka będzie panować w każdym miesiącu nadchodzącego roku oraz przepowiadano przyszłość. Okres ten nazywano „dwunastkami”.
W ostatni dzień roku urządzano psotowanie - zatykano kominy, malowano szyby. Z kolei zaraz po nowym roku po wsiach zaczynały chodzić zespoły przebierańców, nazwanych Szymonami, Napierkami, Klonami - ubranych w maski baranów, niedźwiedzi, kóz. W ostatni dzień karnawału bawiono się do północy.
Wśród Mazurów istniał nieformalny zakaz wykonywania niektórych prac gospodarskich w wybrane dni w roku np. w czwartek po kolacji. Wierzono, że kto nie przestrzega tego zakazu u tego zmory zaplotą zwierzętom grzywy i ogony. Szycie w takie dni miało sprawić, że zwierzęta zapadały na ślepotę. Wyciągano też różne przestrogi z zachowania zwierząt, na przykład piejąca kura była zwiastunem nieszczęścia.
W wyobraźni ludów mazurskich występował cały szereg demonów: ogników, topników (topiących w jeziorach ludzi) czy mar. Mazurskie diabły przybierały postacie ptaków i zwierząt, mieszkały na bagnach i w lasach. Mogły być dobre lub złe. Na przykład demon Kłobuk miał przybierać postać czarnego kurczaka. Wierzono w czarownice, które miały rzucać uroki na młode zwierzęta i dzieci oraz odbierać krowom mleko.
Złym mocom zapobiegano wiążąc czerwone wstążki, kładąc siekiery w narożach obór, liczono wspak jednocześnie spluwając. Głównym motywem twórczości ludowej był diabeł i chytra baba, z którymi wiążą się ludowe przysłowia i powiedzenia, np. Gdzie diabeł nie może tam babę pośle.
Niezwykle ważnym elementem kultury Mazur była architektura wiejska. Typowa historyczna zabudowa wiejska składała się z kościoła z wieżą w centrum wsi, karczmy, folwarku oraz regularnej kępy drzew na wzniesieniu, gdzie znajdował się cmentarz. Typowymi obiektami w mazurskich wsiach były także budynki wiatraka, remizy strażackiej, kuźni, młyna i szkoły. Cechy charakterystyczne budownictwa to: prostokątne budynki drewniane, chaty drewniane na planie krzyża, dach dwuspadzisty, oszczędne zdobnictwo.
Mazurskie chaty budowano na zrąb, a szczyty domów modelowano za pomocą układu desek. Dach kryto słomą, trzciną lub gontem. Okiennice ozdabiane były wycięciami. Domy budowano z podcieniem. Jednym z elementów budownictwa wiejskiego była tzw. ciemna kuchnia. Cechą charakterystyczną mazurskiej zagrody chłopskiej było oddzielne położenie budynku mieszkalnego i zabudowań gospodarczych.
Mazurskie wsie miały kształt ulicówek, położonych wzdłuż drogi lub rzek. W II połowie XIX w. budownictwo murowane zaczęło wypierać drewniane. W latach 30-tych XX w. masowo powstawały charakterystyczne kochówki - niewielkie, parterowe domki pokryte tynkiem z dwuspadzistym dachem o charakterystycznej linii z lekko wklęsłymi bokami. Wyposażenie chałup zależne było od zamożności gospodarzy.
W kulturze ludowej Mazur istotne miejsce - poza wspólnym spędzaniem czasu, śpiewaniem, opowiadaniem o dawnych dziejach, przekazywaniem baśni i legend z pokolenia na pokolenie – zajmuje także mazurska moda wiejska. Odzież zarówno męska, jak i damska była zróżnicowana w zależności od pory roku, stanu majątkowego, a także okoliczności, w jakich strój noszono. Według literatury polskiej i niemieckiej ludowy strój na Warmii i Mazurach powszechnie używany był w latach 1820-1870.
Roboczy ubiór letni kawalerów składał się z białej, lnianej koszuli, zwanej koszulą z talarem i z długich, lnianych, obcisłych spodni, zwanych portkami lub buksami. Ubiór roboczy letni chłopów żonatych niewiele różnił się od odzieży kawalerów. Do pracy w polu wkładano koszule klunkrowe, z gorszego gatunku przędzy lnianej, spodnie i kamizele, zwane westkami. Ubiór roboczy zimowy, zarówno kawalerów jak i żonatych, składał się z lnianej koszuli, podwłóczek, czyli kalesonów z flaneli, czarnego półkoszulka, westki, jaki, burki lub szarej sukmany, spodni z flanelowego sukna oraz jutowych skórzni. Strój odświętny od stroju roboczego różnił się głównie tym, iż poszczególne elementy były wykonane z lepszych gatunkowo tkanin. Niewątpliwą ozdobę stroju odświętnego męskiego stanowiła sukmana, na Warmii nazywana sukmanem.
Strój kobiecy zachował się o wiele dłużej niż męski i charakteryzował się znacznie większym zróżnicowaniem. Podstawowymi elementami stroju kobiecego były koszule szyte z białego, lnianego płótna. Spódnice, zwane kitlami, były suto marszczone, długie, utrzymane w kolorze czerwonym. Kolejny element stroju stanowiły halki, zwane odspodkami. W skład wierzchnich okryć wchodziły kaftaniki, zwane westkami, „kabaty” oraz „jubki”.
Nowo narodzone dzieci ubierano w krótką, flanelową koszulkę. Do chrztu zakładano jaczkę i pieluszki, na główkę myckę, czyli czapeczkę.
Mówiąc o Mazurach warto przypomnieć o dramacie z jakim spotkała się ludność tych terenów po 1900 r. Chodzi głównie o prześladowania najpierw ze strony Niemców, potem przez władze sowieckie i na końcu przez polskich osadników współpracujących z władzą ludową.
Po I wojnie światowej, władze niemieckie otwarcie zwalczały gwarę mazurską. A w latach późniejszych tłumiły przejawy tożsamości narodowej Mazurów zamykając szkoły w których nauczano mowy mazurskiej.
Mazurzy pruscy, podobnie jak Warmiacy i inne grupy etniczne, po II wojnie światowej byli szykanowani przez polskie władze komunistyczne jako element niepewny. Często byli traktowani jako Niemcy. Wynikało to ze znacznego zgermanizowania Mazurów w XIX-XX w. Doprowadziło to do fal migracji Mazurów i wielu innych, częściowo zgermanizowanych, polskich grup etnicznych, które na swej ziemi przetrwały wieki. O prawa Mazurów pruskich w tym okresie walczył Jerzy Burski. Działania ówczesnej władzy miały negatywny wpływ na wiele aspektów mazurskiej kultury i tradycji ludowej, które powoli się odbudowują.
W 2016 roku powstała Rada Mazurska promująca kulturę Mazur.
Źródło: https://rme.cbr.net.pl/
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!