ReklamaA1 - port 69

Jak święta Bożego Narodzenia obchodzono dawniej na Mazurach?

BieżąceHistoria23 grudnia 2021, 7:43
Jak święta Bożego Narodzenia obchodzono dawniej na Mazurach?
 fot. mazury24.eu

Święta Bożego Narodzenia nazywane były na terenie Mazur godami lub godnymi świętami. Tak jak obecnie poprzedzał je okres adwentu. Pojawiali się wówczas przebierańcy lub chłopcy z gwiazdą. Co ciekawe, dzielenie się opłatkiem czy ustawianie choinki pojawiły się na Mazurach całkiem niedawno.

W niektórych wsiach chodzono z kozą, bocianem i babą z koszem na datki. Adwent trwał cztery tygodnie. W pierwszą niedzielę robiono z choiny wianek, przybierano go czerwonymi wstążkami i ustawiano na nim jedną świeczkę. Zawieszano w pokoju pod sufitem.

W każdą następną niedzielę dodawano jedną świeczkę. Kulminacyjnym punktem uroczystości adwentowych na Mazurach była jutrznia na gody, czyli nabożeństwo odprawiane w Wigilię (jutrznia to inaczej pora przed wschodem słońca).

Było to widowisko typowo religijne, polegające na śpiewaniu pieśni z kancjonału przez dzieci. Odtwarzano też sceny związane z narodzeniem Chrystusa. W latach 30-stych, po dojściu Hitlera do władzy, zaczęto tępić jutrznię, gdyż miała ona ogromną rolę w utrzymywaniu polskości mazurskiego ludu.

Dzień Wigilii u Mazurów, zawierał bardzo niewiele elementów kościelnych. Potrawy wieczerzy wigilijnej często nie różniły się od potraw dnia codziennego. Przy „bogatszej” kolacji podawano na stół gęś i mięso. Wieczerzę podawano około godziny siedemnastej: pieczoną gęś, kiełbasę gęsią, mięso, ciasto i słodycze, chleb razowy.

Nieznany był na Mazurach do 1945 r. zwyczaj łamania się opłatkiem. Zwyczaj stawiania choinki przyjął się natomiast dopiero około 1910 r. Po choinką stawiano talerze pełne jabłek, pierników, orzechów, cukierków oraz układano drobne prezenty. W niektórych wsiach stawiano snop zboża w kącie izby lub wieszano gałęzie jeglijki.

Prezenty dzieciom przynosił Mikołaj, co zachowało się do dziś. Nazwa Mikołaja bywała inna niż obecnie: Nikolus, Pikolus. Istniał również zwyczaj chodzenia sług z szemlem (siwym koniem) w towarzystwie bogatego orszaku. Najstarszy sługa pełnił funkcję Mikołaja i wręczał dzieciom prezenty.

Na podstawie „Zwyczaje, obrzędy i wierzenia Mazurów i Warmiaków” Anny Szyfer oraz „Warmiacy i Mazurzy” pod redakcją Bogumiła Kuźniewskiego.


Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 3

  • 1
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 1
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 1
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

ReklamaB0 - Moja Koja

Daj nam znać

Jeśli coś się na Mazurach zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB1 - Karos Pomosty Pływające
ReklamaA2 - Mazurska Jagnięcina