Nadal nie jest pewne czy droga szybkiego ruchu przez Mazury przetnie Krainę Wielkich Jezior Mazurskich. Rozmowy na temat przebiegu trasy trwają. Natomiast wariant, który budzi najwięcej kontrowersji, wciąż jest rozważany.
Nadal nie ma pewności, jak przebiegać będzie część trasy S16, która zaczyna się w Grudziądzu, a kończy na litewskiej granicy. Droga ekspresowa S16 ma połączyć drogę S19 w Białymstoku z S61 w Ełku i dalej z drogą S51 w Olsztynie. W ten sposób trasa ma spiąć dwa międzynarodowe korytarze transportowe - via Baltica i via Carpatia.
Do tej pory zmodernizowana jest na odcinku od Olsztyna do Borek Wielkich jako jednojezdniowa i dwupasmowa, częściowo jako dwujezdniowa i czteropasmowa. Od kilkunastu miesięcy planowana jest budowa odcinka z Mrągowa przez Orzysz do Ełku (ok. 80 km), przecinającego Krainę Wielkich Jezior, który ma biec skrajem Mazurskiego Parku Krajobrazowego, przez Obszary Natura 2000, obszary chronionego krajobrazu, rezerwaty i najcenniejsze tereny turystycznie.
Protestują przeciwko temu ekolodzy i lokalne samorządy. Te drugie boją się, że budowa drogi może zniszczyć to, co na Mazurach najpiękniejsze, czyli przyrodę i krajobraz. Wskazują również, że przebiegająca przez Mazury trasa to typowa przelotówka, która wcale nie odpowiada na potrzeby mieszkańców.
"Dla mieszkańców Mazur będzie trudno dostępna – wyłącznie przez węzły – a więc nieprzydatna. Nie o taką drogę zabiegają lokalne samorządy. S16 to cios w ekonomię Mazur. To pozbawienie środków do życia mieszkańców wielu miejscowości położonych w jej sąsiedztwie. Ekspresówka nie przyciągnie nowych turystów, tylko ich odstraszy" – czytamy na stronie RatujmyMazury.pl. – „To nie jest droga dla Mazur, to droga przez Mazury. S16 ma być częścią międzynarodowego korytarza tranzytowego, który – zgodnie z danymi GDDKiA – już w pierwszym okresie eksploatacji przyciągać ma trzy do czerech tysięcy tirów dziennie.
Dla mieszkańców Mazur będzie trudnodostępna – wyłącznie przez węzły – a więc nieprzydatna. Nie o taką drogę zabiegają lokalne samorządy. S16 to cios w ekonomię Mazur. To pozbawienie środków do życia mieszkańców wielu miejscowości położonych w jej sąsiedztwie. Ekspresówka nie przyciągnie nowych turystów, tylko ich odstraszy.
W związku z krytyką budowy trasy przez Krainę Wielkich Jezior, GDDKiA bierze pod rozwagę także inne warianty. Nie zrezygnowała jednak całkowicie z wariantu pociągnięcia nitki przez cenne przyrodniczo tereny.
Posłanka Urszula Pasławska skierowała do ministra infrastruktury pytanie o postęp prac nad budzącym kontrowersje odcinkiem S16. Z odpowiedzi wynika, że tzw. wariant C nadal jest rozważany.
"Zostało przeanalizowanych ponad 40 wariantów możliwego przebiegu drogi ekspresowej S16, w tym kilkanaście wariantów wskazywanych przez społeczeństwo. Przeanalizowano również rozwiązania zgłoszone w petycjach, w tym wariant budowy drogi ekspresowej na południu regionu pomiędzy Nidzicą a Szczuczynem o długości ok. 150 km. Przeprowadzone analizy oraz zebrana wiedza umożliwiły zawężenie liczby wariantów do trzech obecnie analizowanych" – czytamy w odpowiedzi na interpelację.
Pierwszy i drugi wariant zakładają poprowadzenie trasy w korytarzu zbliżonym do istniejącej i wymagającej remontu drogi krajowej nr 16. W obu jest planowana budowa mostu przez południową część jeziora Tałty tuż koło Mikołajek.
Przeciwnicy budowy drogi przez Krainę Wielkich Jezior zachęcają do podpisywania petycji. Z powyższego pisma wynika, że nic nie zostało jeszcze przesądzone.
źródło: money.pl
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.