Zakończyły się konsultacje społeczne dotyczące budowy drogi ekspresowej S16 na odcinku Mrągowo–Ełk. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Olsztynie, prowadząca procedurę wydania decyzji środowiskowej, potwierdziła, że zdecydowana większość głosów sprzeciwia się realizacji inwestycji, co może postawić przyszłość trasy pod dużym znakiem zapytania.
Ponad 100 uwag i tysiące podpisów przeciwko ekspresówce przez Mazury
Jak informuje Radio Olsztyn, do RDOŚ w Olsztynie wpłynęło ponad 100 uwag i wniosków. Jak podkreśliła Justyna Januszewicz z RDOŚ, część z tych pism została podpisana przez kilka tysięcy osób. Sprzeciw wyrażali głównie mieszkańcy i turyści, ale dołączyły do nich także władze lokalne – gmina Mrągowo i gmina Ryn – oraz organizacje pozarządowe.
„Są to głosy sprzeciwu” – potwierdziła Januszewicz, wskazując na skalę mobilizacji społecznej przeciwko planowanemu przebiegowi trasy. Bez wydania pozytywnej decyzji środowiskowej budowa S16 nie ma prawa się rozpocząć.
5 Lat procedur i wizja uzupełniania dokumentacji
Procedura wydania decyzji środowiskowej dla tego strategicznego odcinka trwa już prawie 5 lat. Jej dotychczasowy przebieg był burzliwy – RDOŚ wcześniej nie zgodziła się na realizację inwestycji w wariancie pierwotnie preferowanym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), co zmusiło drogowców do złożenia wniosku o modyfikację przebiegu trasy.
Teraz, w obliczu masowego sprzeciwu, RDOŚ przystępuje do szczegółowej analizy złożonych uwag. Justyna Januszewicz nie wykluczyła, że wyniki tej analizy zmuszą inwestora do kolejnego wydłużenia procesu.
- Nie wykluczamy, że znajdują się tam takie informacje, które będą skutkowały koniecznością wezwania inwestora do uzupełnienia złożonej nam dokumentacji – dodała Januszewicz.
Organizacja Ratujmy Mazury wskazuje, że wszystkie dane pokazują iż planowana inwestycja drogowa nie ma żadnego uzasadnienia.
- Niezależne Studium sieciowe pokazuje, że budowa S16 na odcinkach Mrągowo–Ełk i Ełk–Knyszyn nie ma uzasadnienia ruchowego – prognozy na lata 2040 i 2050 wskazują, że inwestycja będzie nieopłacalna, bo ruch jest zbyt mały, by budować ekspresówkę. Eksperci przypominają, że drogę 2×2 buduje się dopiero przy ruchu powyżej 20 tys. pojazdów na dobę, a warianty społeczne omijające Mazury mogą mieć większe natężenie. Po co wydawać miliardy na beton, skoro istnieje sprawna ViaBaltica? – informuje organizacja Ratujmy Mazury na facebooku.
Wszelkie braki i konieczność poprawek w dokumentacji GDDKiA mogą dodatkowo opóźnić inwestycję. RDOŚ zakłada, że ostateczne rozstrzygnięcie w sprawie decyzji środowiskowej może nastąpić na początku przyszłego roku. Niemniej jednak, bez satysfakcjonującego inwestora i RDOŚ rozwiązania kwestii środowiskowych i społecznych, budowa S16 Mrągowo–Ełk pozostanie na razie w sferze planów.
Proces projektowania trasy wzbudził wiele emocji, zarówno wśród lokalnych mieszkańców, jak i ekologów. Początkowo rozważano kilka wariantów przebiegu, z których preferowany wariant B został odrzucony przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Olsztynie. Powodem były zagrożenia dla siedlisk chronionego żółwia błotnego w obszarze Natura 2000 Mazurska Ostoja Żółwia Baranowo.
W rezultacie inwestor wyraził zgodę na realizację trasy według wariantu C, który przewiduje północny przebieg, powyżej miejscowości Użranek i poniżej miasta Ryn. Choć ten wariant wiąże się z wyższymi kosztami i większą ingerencją w środowisko naturalne, został uznany za racjonalną alternatywę.
Choć projekt drogi ekspresowej S16 niesie ze sobą szansę na dynamiczny rozwój regionu, nie brakuje głosów krytycznych. Obawy dotyczą m.in. ryzyka degradacji cennych ekosystemów jezior Juksty i Ryńskiego oraz wpływu na siedliska gatunków chronionych, takich jak wilk czy bielik. Alternatywą dla budowy ekspresówki może być reaktywacja linii kolejowej nr 223, która przebiega przez Mrągowo, Mikołajki, Orzysz i Ełk, oferując bardziej ekologiczne rozwiązanie transportowe.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Tak, większa liczba kluczowych obiektów inżynierskich (długich mostów i wiaduktów), zwłaszcza nad przeszkodami naturalnymi takimi jak jeziora i mokradła, zwiększa ryzyko dla ciągłości komunikacyjnej i logistycznej w czasie wojny.
Trudność odbudowy/obejścia: Długie mosty nad jeziorami (takie jak planowane w wariancie C nad Tałtami czy Ryńskim) są trudne do szybkiego naprawienia lub obejścia (np. za pomocą mostów pontonowych) ze względu na dużą szerokość przeszkody wodnej i niestabilne podłoże brzegów. Zniszczenie jednego kluczowego mostu może unieruchomić cały odcinek drogi ekspresowej na długi czas.
Co się stało? Nowy odcinek I-55 ominął to bluesowe miasteczko turystyczne (kolebka Delta Blues, muzea, festiwale), które zależało od przez-ruchu z Chicago do Nowego Orleanu.
Skutki błędu: Spadek o 25–40% w sprzedaży detalicznej i usługach (restauracje, hotele) – biznesy zamknęły, populacja spadła o 10%, a gospodarka (już osłabiona przez upadek plantacji bawełny) weszła w kryzys. Badania TxDOT (Texas DOT) pokazały, że bypassed towns tracą średnio 15–20% per capita sales w sektorach turystycznych, bez rekompensaty.
Lekcja: Dla turystycznych hubów jak Mikołajki, bypass bez dobrego zjazdu/łącznika to wyrok – nawigacje skierują dalej, a lokalne MOP-y nie zastąpią spontanicznych postojów.
Co się stało? Bypass na Hume Highway ominął te historyczne miasteczka turystyczne (antyczne sklepy, winnice, blisko Sydney), by przyspieszyć tranzyt do Melbourne.
Skutki błędu: Ruch spadł o 70%, co uderzyło w kawiarnie i pensjonaty – Berrima straciła 20% dochodów z turystyki, a Mittagong musiało walczyć o odbudowę przez festiwale i oznakowanie zjazdów. Bureau of Transport Economics (BITRE) oszacowało, że takie bypassed towns tracą 10–30% lokalnego PKB, jeśli nie mają zdywersyfikowanej gospodarki.
Lekcja: W C dla S16, bez inwestycji w DK16 (np. 2x2 pasy atrakcje), Mikołajki powtórzy ten scenariusz – turyści przejadą obok, nie zatrzymując się.
Zastanówcie się ludzie droga gminy Kętrzyn Powiatu Kętrzyńskiego jest już całkowicie zniszczona ,mimo że latali ostatnio . A za Knisem do żwirowni to jest katastrofa same dziury. Pan burmistrz Rynu powinien asfalt nowy zrobić od żwirowni do skrzyżowania.
Musi być S16 i koniec i jestem za nową drogą,za bardzo dużo jest wypadków na dk59 na porządku dziennym.
Susze na Mazurach: Od 2015 r. jeziora (np. Śniardwy, Tałty) tracą poziom wody o 20-50 cm, mokradła osuszają się przez ocieplenie ( 1,5°C w regionie) i brak opadów. To naturalny proces, ale przyspieszany przez człowieka (rolnictwo, turystyka).
Paradoks dla ekologów: W sporze o S16 (wariant B przecinał mokradła) ekolodzy blokują drogę, by chronić żółwie. Ale chroniczne wysychanie może sprawić, że te siedliska i tak znikną – np. jeśli RDOŚ w 2025 r. oceni wariant C, susza osłabi argumenty "ochrony". Zwolennicy S16 argumentują: "Droga z przejściami dla zwierząt uratuje resztki populacji przed wymarciem przez klimat".
Rozwiązania: Projekty rewitalizacji (np. retencja wody, usuwanie melioracji) i tunele pod S16 mogłyby pomóc, ale susza wymaga działań systemowych (np. unijne fundusze na mokradła).
Wysychanie (susze, zmiany klimatu, melioracje) powoduje:
Utratę siedlisk: Mokradła kurczą się – np. w Polsce stracono 50-70% torfowisk od XIX w. Żółwie nie mogą żerować ani hibernować bez wody; osobniki giną z pragnienia lub głodu.
Zaburzenie rozrodu: Tarliska muszą być wilgotne przez 2-3 miesiące (jaja wykluwają się po 60-80 dniach). Susza niszczy jaja i młode – badania LIFE Emys pokazują spadek sukcesu rozrodczego o 30-50% w suchych latach.
Fragmentacja populacji: Wyschnięte obszary izolują grupy żółwi, uniemożliwiając migracje. Na Mazurach to problem, bo populacje są małe (kilkaset osobników w kluczowych ostojach).
Wpływ pośredni: Wysychanie sprzyja pożarom torfowisk i inwazji gatunków (np. trzciny), co zmienia ekosystem. Żółwie stają się łatwiejszym celem drapieżników.
Zależność żółwia od mokradeł
Siedliska: Żółw błotny wymaga stojącej lub wolno płynącej wody – bagien, starorzeczy, torfowisk, rowów melioracyjnych i brzegów jezior. Tam żeruje (na bezkręgowcach, rybach, roślinach), hibernuje w mule i składa jaja w wilgotnej ziemi (tarliska).
Mazury: Populacje mazurskie (np. w Łuknajnie, Tałtach) korzystają z mozaiki mokradeł i jezior polodowcowych. Inwentaryzacje RDOŚ potwierdzają obecność w takich miejscach, które teraz wysychają.