Są jedną z największych atrakcji turystycznych tego regionu Polski. Jak informują przewodnicy turystyczni, zabytkowe mosty kolejowe w Stańczykach przyciągają w tym roku rzeszę turystów. Nie ma się co temu dziwić – obiekty są naprawdę wyjątkowe. Architekturą nawiązują do rzymskich akweduktów i są najwyższą tego typu konstrukcją w Polsce.
Mosty w Stańczykach na Mazurach przyjeżdżają oglądać nie tylko turyści z Polski, ale również z całej Europy.
- Przyjeżdżają ludzie z całej Europy, z północy i z południa, wszyscy są zachwyceni. Dodatkowo ta atrakcja została wzbogacona w okolicy, mamy wieżę widokową 19 metrów w górę, dzięki projektowi parku krajobrazowego, no dodatkowo jest Puszcza Romincka, więc dodatkowy element do zwiedzania – powiedział TVP Olsztyn przewodnik turystyczny Ryszard Dutkiewicz.
Stańczyki to mała wieś oddalona 25 kilometrów od Gołdapi. Właśnie tam znajdują się dwa nieczynne mosty kolejowe, które z powodzeniem mogłyby służyć jako scenografia filmu lub grafika promocyjna najnowszego symulatora kolejowego. Ich wysokość to 36,5 metra każdy.
Obydwa mosty zbudowane zostały przez Niemców w latach 1907-1926, z kilkuletnią przerwą spowodowaną I wojną światową, przy czym most północny wznoszono także w warunkach wojennych z udziałem wojsk kolejowych i jeńców rosyjskich.
Konstrukcja mostów charakteryzuje się doskonałymi proporcjami.
Filary natomiast ozdobione są elementami wzorowanymi na rzymskich akweduktach w Pont du Gard. Dlatego oba mosty kolejowe nazywane są często „Akweduktami Puszczy Rominckiej”.
Konstruktorami wiaduktów byli architekci włoscy.
Pierwsze pociągi puszczono dopiero 1 października w 1927 roku i na jednym - tylko północnym - torze. Początkowo były to trzy pary pociągów osobowych. Jednak ze względu na duże zainteresowanie turystów, którzy w soboty i niedziele licznie odwiedzali te tereny, uruchomiona została czwarta para.
W okolice Błędzianki przyjeżdżali wędkarze, grzybiarze, a zimą nawet narciarze. Kursowały tu również pociągi towarowe przewożące głównie drewno z okolicznych lasów. Na początku lat 40. XX wieku przez wiadukty w Stańczykach przejeżdżały transporty kamieni z przeznaczeniem na budowę kwatery Hitlera - Wilczy Szaniec w Gierłoży.
Warto wiedzieć, że dwa mosty w Stańczykach są jednymi z najwyższych tego typu obiektów w Polsce.
Długość to 200 metrów a wysokość dochodzi do 36 metrów. Przecinają dolinę rzeki Błędzianki. Były częścią potężnej magistrali kolejowej łączącej Czersk z Litwą i przechodziła przez Mazury.
Obiekty nie ucierpiały w czasie działań II wojny światowej. Jednak wycofująca się z tych terenów Armia Czerwona zdemontowała tory. Tak pozostało już do dziś.
Obecnie mosty stanowią jedynie atrakcję turystyczną. Obok obiektów znajduje się pole biwakowe i platforma widokowa. Oba obiekty wpisano do rejestru zabytków. Znajdują się na terenie prywatnym i można je zwiedzać za niewielką opłatą.
Warto wspomnieć, że w 2020 roku, z okazji 15-lecia uruchomienia Google Maps przyznano Złote Pinezki, czyli nagrody dla najlepszych atrakcji turystycznych w kraju. Na polskiej liście znalazło się 16 miejsc – po jednej z każdego województwa. Mazury reprezentują właśnie mosty w Stańczykach.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!