Nadleśnictwo w Spychowie na Mazurach zorganizowało imprezę na zamarzniętym jeziorze. Na antenie Radia Olsztyn organizatorów skrytykował młodszy brygadier Grzegorz Różański z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie. „To duża nieodpowiedzialność” – powiedział.
Imprezę dla całych rodzin zorganizowało na tafli jeziora w Spychowie tamtejsze nadleśnictwo.
„Działo się, działo! - Bezpiecznie i zgodnie z planem, przeprowadziliśmy Piknik Lodowy. Piękna pogoda, w tle muzyka Straussa. Dwie karuzele lodowe, mnóóóstwo uśmiechniętych ludzi i dobrej energii! Warunki do zorganizowania takiego wydarzenia zdarzają się raz na kilka lat: Grubość lodu została zbadana kilka dni wcześniej i bezpośrednio przed wydarzeniem. Całość zabezpieczała drużyna ponad 20 wykwalifikowanych w ratownictwie lodowym strażaków z OSP KSRG Spychowo oraz Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe” – informuje na swojej stronie na facebooku Nadleśnictwo Spychowo.
„To duża nieodpowiedzialność” - tak młodszy brygadier Grzegorz Różański z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie ocenił na antenie Radia Olsztyn organizację pikniku na lodzie.
- Delikatnie powiem – jest to duża nieodpowiedzialność. Rozumiem różne formy zabawy, można je zrobić nad brzegiem akwenów czy w wodzie, ale nie w zimie i nie na lodzie. Nie ma bezpiecznego lodu i my powtarzamy – to nie jest dobre miejsce na zabawę i tak to się nigdy nie powinno odbywać – powiedział Radiu Olsztyn Grzegorz Różański.
Nadleśnictwo tłumaczy, że piknik zorganizowano "w warunkach kontrolowanych, przy pełnym zabezpieczeniu strażaków OSP i Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego".
- Taki piknik organizowaliśmy nie pierwszy raz. Sprawdziliśmy pokrywę lodu, było to około 15 cm w odległości około 10 m od brzegu. Piknik i karuzelę zrobiliśmy na płyciźnie, stąd też to zagrożenie zminimalizowaliśmy – odpowiada Krzysztof Krasula, nadleśniczy Nadleśnictwa Spychowo.
Nadleśniczy dodał, że najważniejszą częścią pikniku były pokazy specjalistów z OSP i MOPR-u jak zachować się na lodzie w przypadku niebezpieczeństwa. – Było w tym dużo pożytku i na złe nikomu to nie wyszło – podsumował Krzysztof Krasula dodając, że rozumie troskę rzecznika Komendy Wojewódzkiej PSP.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
A tak bez trolowania. Niech się PSP zajmie lepiej zapewnieniem godnych warunków do pracy swoim ratownikom. Z tego przynajmniej będzie pożytek.
Odp... się od chłopaków ze Spychowa. Nie macie prawa ich stawiać do pionu, nie jesteście ich przełożonymi. Szanujcie OSP bo za chwilę będziecie mieli służby 24/24
Jeziora są i były. A ludzie tak czy inaczej będą z nich korzystać. Impreza była oficjalnie zgłoszona i profesjonalnie zabezpieczona. Koniec tematu.
Najlepszego dla OSP SPYCHOWO !!!