ReklamaA1 - Papugarnia Wilkasy

Największe, najładniejsze, najdziwniejsze – co pływa po mazurskich jeziorach?

BieżącePozostałe23 maja 2020, 7:42Komentarzy: 3
Największe, najładniejsze, najdziwniejsze – co pływa po mazurskich jeziorach?
 fot. classiclady.pl

Odpowiedź może wydawać się oczywista – głównie żaglówki, łodzie motorowe i statki wycieczkowe. Jednak na mazurskich jeziorach możemy zobaczyć też prawdziwe ciekawostki.

Jachty większe i mniejsze, rozmaite łodzie motorowe, stateczki pasażerskie – to wszystko możemy zobaczyć na wodach jezior mazurskich. Jednak, jak już pisaliśmy wcześniej, na Mazurach pojawiają się również całkiem zaskakujące jednostki.

Katamaran na Mazurach

W 2017 roku zbudowano i zwodowano największy i najszybszy katamaran pasażerski na Mazurach. Dwupokładowy, nowoczesny i komfortowy statek może zabrać na pokład aż 250 pasażerów.

Właścicielem floty statków jest port U Faryja.

Informowaliśmy wcześniej o pięknym brygu o nazwie „Chopin”, którego pod pełnymi żaglami możemy nie tylko obserwować na jeziorach Mazur ale też wybrać się nim w rejs.

Przeczytaj o żaglowcu "Chopin" na mazurskich jeziorach

Największy statek na Mazurach

Jednak największym statkiem pasażerskim, jaki kiedykolwiek pływał i pływa po szlaku Wielkich Jezior Mazurskich jest „Classic Lady” – statek hotelowy o długości 44 m i szerokości 7 m. Zbudowany w 2003 r. na zamówienie DNV-Tours Polska (port macierzysty Piaski nad jeziorem Bełdany).

Największe, najładniejsze, najdziwniejsze – co pływa po mazurskich jeziorach?

MS „Classic Lady” posiada własną kuchnię. Do dyspozycji gości jest także 20 kabin dwuosobowych. Każda z nich ma powierzchnię 11 m2 i posiada standard pokoju hotelowego. Jest wyposażona w pełny węzeł sanitarny (prysznic, WC, ciepła/zimna woda). Kabiny są ogrzewane i posiadają gniazdka elektryczne o napięciu 220 V. Oprócz tego w nich znajduje się lustro, szafka na ubrania oraz szafka nocna wraz z lampką nocną.

Największe, najładniejsze, najdziwniejsze – co pływa po mazurskich jeziorach?

Obecnie ten luksusowy statek pływa po jeziorach: Niegocin, Jagodne, Tałty, Mikołajskie, Bełdany, Śniardwy.

Gałczyńskim po mazurskich jeziorach

Tylko kilkoma metrami ustępuje mu „K.I. Gałczyński” z Hotelu Robert’s Port – jest za to jedynym na Wielkich Jeziorach Mazurskich statkiem trójpokładowym, mogącym zaokrętować jednorazowo 250 pasażerów. 

Ma trzy pokłady, taras widokowy, dużą salę restauracyjną i nietypową historię: sprowadzany był z Niemiec, długimi kanałami, przez długi czas, wciąż utrzymuje kontakt z przedstawicielem stowarzyszenia historycznego, które śledzi losy statku i przechowuje związane z nim dokumenty.

Największe, najładniejsze, najdziwniejsze – co pływa po mazurskich jeziorach?

Gałczyński może ugościć nawet 250 osób, więc często staje się dryfującym centrum biznesu: konferencji czy szkoleń połączonych z firmowymi bankietami. Na Wielkanoc przewozi gości hotelowych ze święconką, a podczas Dni Mikołajek – orkiestrę dętą.

Amerykańska barka desantowa na Mazurach

Najciekawszą historię ma „Dźwina” – statek pasażerski z Giżycka. Został on  przebudowany z… amerykańskiej barki desantowej, która w 1944 r. brała udział w lądowaniu w Normandii.

To barka desantowa typu LCM Mk III (Landing Craft Mechanized) dla przewozu sprzętu zmechanizowanego. Zbudowano ich około 8 tys. sztuk. Brały udział w lądowaniu aliantów w Afryce Północnej, we Włoszech oraz na plażach Normandii. Po zakończeniu wojny wiele tych jednostek pozostało w Europie. W ramach tzw. demobilu polskie Ministerstwo Komunikacji w 1947 roku zakupiło 28 sztuk tego typu barek. 

Największe, najładniejsze, najdziwniejsze – co pływa po mazurskich jeziorach?

W 1948 roku Państwowe Warsztaty i Stocznia w Pleniewie koło Gdańska przystąpiła do przebudowy tej jednostki na holownik. W 1959 roku dawna barka została skierowana do Puław, gdzie miała służyć w charakterze lodołamacza.

W latach 1999/2000 został w Puławach przedłużony i przebudowany na statek pasażerski, otrzymał też nowe silniki. Do eksploatacji wszedł pod nazwą "DŻWINA". Sprzedany w 2006 roku do Giżycka. Obecnym armatorem jest Zbigniew Kurowicki.

Jako statek wycieczkowy pływa od maja do października praktycznie po wszystkich akwenach na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, od Węgorzewa po Ruciane - Nidę.

Obecnie jest to wygodna, nowoczesna jednostka z klimatyzacją, toaletą i nagłośnieniem, posiada jednopoziomowy pokład, przystosowany do obsługi niepełnosprawnych. Może przyjąć jednorazowo 100 osób. Po swoim „przodku” – amerykańskiej barce desantowej - statek zachował bardzo małe zanurzenie, co pozwala mu pływać po płytkich wodach, niedostępnych dla innych jednostek.

ReklamaC1 - Patronite

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 97

  • 70
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 12
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 6
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 4
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 2
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 3
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

ReklamaB0 - OW Wodnik

Daj nam znać

Jeśli coś się na Mazurach zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB1 - Amax
ReklamaA2 - Mazurskie Mini Zoo Majówka