W wieku 82 lat w swój ostatni rejs wyruszył Jerzy Porębski, marynarz, współzałożyciel legendarnej grupy szantowej Stare Dzwony, autor kultowej pieśni "Gdzie ta keja". Każdy, kto choć raz zetknął się z muzyką szantową na Mazurach, musiał posłuchać Jego utworów.
Jerzy Porębski był związany z morzem przez większość życia. Z wykształcenia doktor oceanografii biologicznej, pochodził ze Śląska, ale od połowy lat 60. mieszkał w Świnoujściu, gdzie pracował w Morskim Instytucie Rybackim.
Grą na gitarze i komponowaniem własnych piosenek oraz opowieści zajął się w połowie lat sześćdziesiątych, gdy zaczął pływać w długie, oceaniczne rejsy. Piosenki i gitara według Jego opinii i załóg statków były „lekarstwem” na nostalgię i trudy rybackiego życia.
Działalność estradową rozpoczął w latach siedemdziesiątych występami na festiwalach szantowych, dzięki którym jego ballady rybackie stawały się coraz bardziej popularne.
Najsłynniejszym Jego utworem była oczywiście „Gdzie ta keja”.
O historii jej powstania tak opowiadał na łamach portalu zeglarski.info.
„Historia powstania tej szanty jest ciekawa, napisałem ją na początku lat 70. w barze mlecznym – wspomina Jerzy Porębski. – Siedziałem pewnego razu w Stacji Badawczej Morskiego Instytutu Rybackiego w Świnoujściu, gdzie wówczas pracowałem i oglądałem pod mikroskopem preparaty, które przywiozłem z ostatnich badań. W pewnym momencie poczułem głód. Udałem się więc do pobliskiego baru mlecznego i zamówiłem między innymi kawę Inkę z mlekiem. Popijając tę kawę pomyślałem sobie z żalem, że ja tu teraz siedzę w barze, na lądzie, a moi koledzy żeglarze pływają po morzach i oceanach świata. I to był początek. Zacząłem na serwetce zapisywać słowa, które układały mi się w głowie. Wróciłem do biura i zamiast patrzeć w mikroskop dopisałem pozostałe zwrotki. Wieczorem w domu wziąłem do ręki gitarę i dorobiłem do tych słów melodię. Grałem przez kolejne godziny, nie mogąc uwolnić się od słów i tej melodii. Byłem pewny, że właśnie napisałem hit. Można powiedzieć, że ta piosenka powstała z tęsknoty za pływaniem”.
Jerzy Porębski śpiewał wyłącznie własne utwory i deklarował, że bardzo lubi je wszystkie. Napisał ich ze 100. Nagrał też pięć płyt. Każda piosenka to opowieść z życia wzięta. Odnosi się do konkretnego wydarzenia, miejsca czy ludzi spotkanych podczas żeglarskich i rybackich rejsów.
O śmierci żeglarza i śpiewaka poinformowano na Jego oficjalnej stronie na Facebooku: "Z żalem informujemy, że w wieku 82 lat na wieczną wachtę odszedł Jerzy Porębski, członek Rady Programowej Polskiej Fundacji Morskiej" - napisano.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.