19 lat temu zmarł święty Jan Paweł II papież. Wszyscy wiemy, że Karol Wojtyła uwielbiał wędrówki po górach. Jednak kiedy nadciągało lato, zamieniał raki i czekan na kajak i ruszał właśnie na Mazury.
Sobota, 2 kwietnia 2005 r., wieczór. Wobec rzeszy ludzi zgromadzonych na Placu św. Piotra i milionów na całym świecie czuwających w kościołach, na placach i przed telewizorami, arcybiskup Leonardo Sandri wygłosił pamiętne słowa: „Drodzy bracia i siostry, o godzinie 21.37 nasz umiłowany Ojciec Święty Jan Paweł II powrócił do Domu Ojca”. Wyjątkowy pontyfikat Papieża – Polaka dobiegł końca.
16 października 1978 r., usłyszeliśmy równie historyczne i wzruszające „Habemus papam”, którym oznajmiono światu wybór na Stolicę Piotrową kardynała Karola Wojtyły – duchownego z kraju komunistycznego, pierwszego od 456 lat papieża, który nie pochodził z Włoch.
Wielki Polak, zwierzchnik Kościoła katolickiego, papież pielgrzym, mąż stanu, myśliciel. Wywarł ogromny wpływ na dzieje XX w., przyczyniając się do upadku systemu komunistycznego w Europie.
Nie jest tajemnicą, że Jan Paweł II kochał sport, był zapalonym narciarzem i kajakarzem. Gdy był śnieg wybierał góry, latem ruszał na Mazury. Dowody jego sportowych fascynacji można zobaczyć w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie.
- W naszych zbiorach są dwa niezwykłe eksponaty związane z Janem Pawłem II - mówi Kamil Siemiradzki z Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie. - Jest to kajak turystyczny typu "pelikan", którym Karol Wojtyła podróżował wraz z młodzieżą po Mazurach. Do historii przeszły msze święte, w których odwrócony kajak służył za ołtarz. Warto dodać, że jest to relikwia trzeciego stopnia, co potwierdził nuncjusz apostolski podczas uroczystości odsłonięcia tego niezwykłego eksponatu u nas w muzeum - dodaje.
Wiadomo, że taki spływ z młodzieżą Karol Wojtyła odbyła w dniach 1-15 sierpnia 1957 roku rzekami Krutynia i Pisa.
Kajak nosi nazwę "Tłusty bąk", którą nadał mu sam Jan Paweł II. Z jednej jego strony widzimy nazwę, a z drugiej wymalowany zieloną farbą rysunek bąka.
- Kajak został nam przekazany w darze przez pana Marka Wiadrowskiego, którego babka, Maria z Kaczorowskich Wiadrowska, była rodzoną siostrą matki Karola Wojtyły - zdradza rozmówca Jakuba Jamrozka. - Kajak należał do rodziny Karola Wojtyły, naszego papieża. Został przekazany do naszych zbiorów.
"Tłusty bąk" to kajak jednoosobowy, drewniany, może być składany, ma 530 cm długości i 86 cm szerokości. Po złożeniu mieści się w trzech brezentowych workach. Ciekawostką jest to, że można do niego dołączyć niewielki żagiel, dzięki któremu łatwiej się pływało po jeziorach.
Karol Wojtyła chętnie organizował kajakowe spływy dla młodzieży po Mazurach.
- Był wielkim przyjacielem młodych ludzi - ocenia Kamil Siemiradzki. - Na spływach zwracali się do niego "proszę księdza", ale on tego nie chciał, więc postanowili mówić do niego "per wujku". Jemu się to spodobało - został wujkiem całej tej młodzieży.
Na każdą wyprawę zabierał ze sobą „turystyczny sprzęt liturgiczny w postaci relikwiarza, skręcanego z dwóch części kielicha, małego mosiężnego krzyża, dwóch plastikowych ampułek na wino i wodę, srebrnej małej tacki, dwóch pudełeczek na hostię i komunikanty, dzwoneczka. Do tego dochodziły szaty liturgiczne z lekkich materiałów i tenisówki. Każdy dzień zaczynał od mszy świętej przy polowym ołtarzu, który budowano z kajaków i wioseł, a kończył śpiewami i modlitwą przy ognisku.
źródło: Polskie Radio.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Jezeli juz chwalicie JP2 to nie zapomnijcie o generale Jaruzelskim.
Papież z USA namieszał ale nasz Generał Jaru… zapobiegl masakrze naszego narodu jaki przygotowywali Rusy i Czechy .
Wiec Jaru…. Przyczynił się również do wykopania bolszewikow …..
Pozdrawiam