Dziś Tłusty Czwartek, co oznacza iż zjemy – zgodnie z tradycją - sporą ilość rozmaitych pączków. Może to się wydawać nam dziś dziwne ale przed wiekami na Mazurach tego dnia nie świętowano. Mazurzy pączki jadali jednak całkiem odmienne niż te obecne.
Nasz dzisiejszy Tłusty Czwartek na terenie Mazur wiązał się z okresem zapustów. Czas Bożego Narodzenia kończył się 6 stycznia świętem Trzech Króli. Wówczas w kościele rozpoczyna się tzw. "okres zwykły", a w kulturze karnawał, który trwa do Środy Popielcowej. Końcówkę karnawału zwyczajowo nazywa się zapustami, a poprzedza je tzw. "tłusty" czwartek. Ten „pączkowy” dzień dawnym Mazurom nie był znany. Co nie oznacza, że pączków nie jadano.
Były przygotowywane w okresie zapustów, jednakże nie wyglądały jak nasze obecne. Były słone oraz zawierały kawałki tłustego mięsa, głównie skwarki. Stąd w tradycji ten dzień nazywamy właśnie tłustym, nie słodkim czwartkiem.
Na Mazurach te dni nosiły nazwę "zapust" lub "zapusty". Bawili się wtedy wszyscy mieszkańcy wsi. W domach piekli pączki i "plince", przygotowywali lepsze niż zwykle jedzenie. W karczmach zaś odbywały się tańce, organizatorkami, których były kobiety. One to wykonywały tańce o znaczeniu magicznym, na przykład z wysokimi podskokami, aby len dobrze rósł. Skoki "na len" odbywały się w ostatni wtorek karnawału, w poniedziałek zaś wykonywano je po to, aby dobrze rosły kartofle, a w niedzielę - zboże.
Na Mazurach uważano, że aby len rósł dobrze, należało jechać jak najdalej saniami, które ciągnęły konie najlepiej w towarzystwie źrebaka. Oprócz dźwięku dzwoneczków słychać było pieśni śpiewane przez uczestników kuligu przy akompaniamencie harmonii oraz śmiech, gdyż wszyscy byli bardzo weseli.
Zabawy odbywały się w domach. Dziewczyny przygotowywały jedzenie, a chłopcy przywozili wódkę.
Na Mazurach żywa była tradycja chodzenia orszaków przebierańców, wśród których były postacie zwierząt (niedźwiedź, koza, bocian). Zwyczaj ten jest przeżytkiem z czasów pogańskich. Była to tzw. "magia wegetatywna", czyli działania zmierzające do wymuszenia na przyrodzie obfitych plonów w nadchodzącym roku. Koza symbolizowała płodność, rozrodcze siły przyrody, bocian - siły przyrody przyjazne człowiekowi, a niedźwiedź - wrogie.
W Kalinowie zanotowano: "na zapusty chodzono z drewnianym koniem, trzeba było wykupić się owsem." Koń ten był podobny do znanego na Mazurach z okresu świąt Bożego Narodzenia "szemla". Często na tym terenie występowały grupy, w których mężczyźni byli przebrani za kobiety, a kobiety za mężczyzn. Trzydniowe zabawy kończono we wtorek o 24.00 w nocy.
W Polsce dopiero w XVI wieku zaczęto jadać pączki w słodkiej wersji – z orzeszkami laskowymi lub migdałami. Był to jednak przez bardzo długi okres czasu przysmak wyższych warstw społecznych. Na wsiach, w biedniejszych regionach nadal jadano pączki na słono. Niestety nie wiadomo skąd do naszego kraju przywędrowały pączki w słodkiej wersji. Niektórzy podają, że ten rarytas pochodzi z Wiednia.
Na koniec warto wiedzieć, że przeciętny pączek waży około 50 gramów i ma około 200 kalorii. Idealny powinien być pulchny, ale lekko zapadnięty w środku. To świadczy o tym, że ciasto ma dobrą konsystencję. Pączki robi się z drożdży, mąki i jaj. Znawcy twierdzą, że najlepiej smakują, gdy są jeszcze ciepłe.
Aby spalić jednego paczka, należy biegać przez 20 minut, jeździć na rowerze przez 54 minuty lub godzinę spacerować.
Smacznego!
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!