O tym fakcie informowało wiele osób z Ełku i okolic. Dawny ewangelicki cmentarz w Nowej Wsi Ełckiej został zniszczony. Sprawa trafiła do prokuratury, a posłanka Urszula Pasławska zapowiada złożenie interwencji poselskiej do odpowiednich resortów.
Proboszcz miejscowej parafii, za zgodą rady parafialnej, wyciął drzewa i karczował korzenie, niszcząc przy tym stare groby.
- Porozbijane nagrobki, poprzewracane krzyże, ludzkie szczątki w błocie. Tak wygląda dawny cmentarz ewangelicki w Nowej Wsi Ełckiej po "porządkach".... Sprawy nie odpuszczę, dopóki nekropolia nie zostanie odrestaurowana! Piszę interwencje poselskie do Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, Ministerstwo Sprawiedliwości, Głównego Konserwatora Zabytków. Na naszych oczach w XXI w. w sposób barbarzyński zniszczono historię terenu, który do tej pory został tak naprawdę nieodkryty. Skoro tak dużą wagę przywiązujemy do tożsamości, skąd jesteśmy i dokąd zmierzamy, zachowanie naturalnych miejsc pamięci musi być szczególnie ważne – mówiła poseł Urszula Pasławska, która w piątek pojawiła się na terenie zniszczonego cmentarza.
Zastępca prokuratora rejonowego w Ełku Beata Marchel poinformowała, że prokuratura będzie wyjaśniać wszelkie okoliczności zdewastowania ewangelickiego cmentarza w Nowej Wsi Ełckiej.
W Nowej Wsi Ełckiej jest tylko jeden cmentarz – parafialny. Jest tam również kwatera, gdzie spoczywają Mazurzy mieszkających tu przed II wojną światową, która przez lata zarosła drzewami.
– Potrzebujemy nowych miejsc pochówku, dlatego postanowiliśmy uporządkować i przygotować pod nowe groby tę część cmentarza – powiedział Polskiej Agencji Prasowej proboszcz parafii z tej miejscowości, ks. Andrzej Bryg i przyznał, że porządkowanie to polegało na wycince drzew i karczowaniu ich korzeni. – Okazało się, że są tam połamane obramowania grobów, które zostały usunięte. Jeśli robotnicy znajdowali płyty, odkładali je na bok, nie były one niszczone. Żadnych ludzkich szczątków nie wykopano – zapewnił proboszcz Bryg.
Dodał, że parafia jako właściciel cmentarza, miała prawo do tych prac, ponieważ grobami Mazurów nikt się nie opiekował.
Proboszcz powiedział, że o pracach na cmentarzu poinformował zarówno gminę, jak i kurię. Dodał, że prace wykonywali społecznie parafianie, którzy mają potrzebne sprzęty, m.in ciężkie maszyny, którymi wyrywano korzenie drzew.
Cmentarz w Nowej Wsi Ełckiej jest wpisany do gminnej ewidencji zabytków.
– Gdy świadkowie niszczenia cmentarza poinformowali o tym nasz urząd, natychmiast wszczęliśmy kontrolę i poinformowaliśmy organy ścigania – poinformował rzecznik Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Bartłomiej Skrago. Dodał, że zgodnie z przepisami, zabytkiem ma się opiekować jego właściciel, czyli w tym wypadku parafia.
Zarówno prokuratura, jak i konserwator zabytków nakazali parafii wstrzymanie prac na cmentarzu.
Proboszcz Bryg powiedział, że „dziwi go wywołana specjalnie burza”. – Nic nie robimy, poza tym, co do nas należy. Robimy to z szacunkiem i pietyzmem – powiedział proboszcz.
Ewangelicy oraz osoby interesujące się dziedzictwem kulturowym regionu w mediach społecznościowych nie kryją oburzenia sytuacją.
– Mazurów z tych ziem wypędzono, a teraz buldożery grzebią resztki pamięci o nich – napisano w jednej z dyskusji na ten temat.
Na podstawie Polskiej Agencji Prasowej
Zdjęcia: Urszula Pasławska, facebook
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.