

Dziś Wilkasy kojarzą się przede wszystkim z żeglarstwem, wypoczynkiem nad Jeziorem Niegocin i nowoczesną infrastrukturą turystyczną. Jednak niewielu odwiedzających zdaje sobie sprawę, że przed laty ta sama okolica była jednym z najważniejszych ośrodków sportów zimowych w dawnych Prusach Wschodnich.
Na terenie, gdzie dziś działa Resort Niegocin, znajdowała się skocznia narciarska, na której trenowali i rywalizowali najlepsi skoczkowie regionu.
Historia skoczni zaczyna się w sezonie 1930/1931, kiedy w Lötzen (dzisiejszym Giżycku) powołano Lötzener Skivereinigung – Stowarzyszenie Narciarskie, które zapoczątkowało dynamiczny rozwój sportów zimowych w okolicy. Przypomina się, że wówczas region należał do Prus Wschodnich, będących częścią Niemiec. Naturalne ukształtowanie terenu i śnieżne zimy sprzyjały uprawianiu narciarstwa biegowego, zjazdowego, a także skoków narciarskich.

Czy tak mogły kiedyś wyglądać zawody na skoczni?
Pierwsza, niewielka skocznia treningowa powstała w Lesie Miejskim. Szybko jednak okazało się, że młodzi skoczkowie potrzebują większego i bardziej profesjonalnego obiektu.
Nowe miejsce znaleziono w Wilkassen, czyli współczesnych Wilkasach. Skocznia, nazwana Pruzzenschanze, została zlokalizowana nad brzegiem jeziora Löwentinsee – obecnego Niegocina. Jej charakterystycznym elementem była drewniana wieża najazdowa, wyraźnie górująca nad mazurskim krajobrazem.
Obiekt szybko zyskał uznanie w całym regionie. W 1934 roku odbyły się tam mistrzostwa Prus Wschodnich, które przyciągnęły tłumy kibiców – świadkowie pisali o tysiącach widzów zgromadzonych wokół zeskoku. Wilkasy i okolice Giżycka stały się wówczas ważnym punktem na sportowej mapie północno-wschodnich Niemiec.

Przykład niedoskonałości AI - wtedy nie latano stylem V i nie było telemarku
Po II wojnie światowej los skoczni potoczył się zupełnie inaczej. Tereny te przyłączono do Polski, a intensywne działania wojenne i zmieniające się realia gospodarcze sprawiły, że obiekt zaczął szybko niszczeć. Brak odbudowy oraz opieki doprowadziły do jego ostatecznego demontażu. Drewniana konstrukcja przestała istnieć, a pamięć o skoczni powoli zanikała.
Dziś trudno wyobrazić sobie, jak widowiskowym miejscem była dawna Pruzzenschanze. Tam, gdzie kiedyś odważni zawodnicy startowali w skokach narciarskich, turyści wypoczywają w nowoczesnym ośrodku Resort Niegocin. Po sportowej historii pozostały już tylko archiwalne fotografie, wspomnienia i coraz liczniejsze próby odkrywania lokalnej przeszłości na nowo.

Tak wygląda jedno z dwóch zachowanych zdjęć archiwalnych (te lepsze)
Historia skoczni z Wilkas to ciekawy przykład tego, jak zmienia się Mazurska tożsamość. Kraina kojarzona z żeglarstwem miała także swoją zimową, narciarską odsłonę. Może nie każdy dziś o tym wie, ale jeszcze przed wojną wśród mazurskich jezior rozbrzmiewał doping kibiców skoków narciarskich.
Odzyskiwane z zapomnienia historie takie jak ta przypominają, że Mazury to region pełen niespodzianek – z bogatą i różnorodną przeszłością, która wciąż czeka na odkrycie.






Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!