Co dalej z platformami bezpieczeństwa na mazurskich jeziorach?

Bieżące17 czerwca 2020, 6:56Komentarzy: 8

fot. mazury24.eu

Trwają w tej sprawie rozmowy. Państwowe Przedsiębiorstwo Wodne Wody Polskie chce, by z mazurskich jezior zniknęły pływające pomosty. Właściciel obiektów twierdzi, że to zarejestrowane zgodnie z prawem platformy bezpieczeństwa i będzie o tym rozmawiał z Mazurskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym.

Jak już informowaliśmy, na Szlaku Wielkich Jezior pojawiły się tzw. platformy bezpieczeństwa. Są to stalowe platformy z masztem. Na maszcie przymocowane są czujniki: ciśnienia atmosferycznego, magnetometru, akcelerometru, czujniki burzowe, mierzące poziom opadów, temperaturę, temperaturę wody i wysokość fali.

Więcej o problemie platform na mazurskich jeziorach.

Spór o platformy bezpieczeństwa na mazurskich jeziorach

W ostatnich dniach na Szlaku Wielkich Jezior pojawiły się tzw. platformy bezpieczeństwa. Są to stalowe platformy z masztem. Na maszcie przymocowane są czujniki: ciśnienia atmosferycznego, magnetometru, akcelerometru, czujniki...

Dane z tych czujników na bieżąco spływają do centrali Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (MOPR) w Giżycku. Na każdej z platform jest też panel informacyjny z numerem platformy, numerem telefonu ratunkowego oraz logo MOPR. W sumie na Szlaku mają stanąć 24 takie konstrukcje, kilkanaście z nich już stoi. MOPR holuje je na wyznaczone miejsca na jeziorach, a ich montażem zajmuje się prywatna firma wspierająca działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa. Prywatna firma także finansuje ustawianie platform.

Wody Polskie poinformowały, że skontrolowano gospodarowanie wodami. Wynika z niego, że jest to obiekt o wyglądzie pomostu pływającego, a Zarząd Zlewni w Giżycku nie wydał żadnej ze zgód wodnoprawnych.

W naszej ocenie platformy, które w ostatnich dniach pojawiły się na jeziorach są nielegalne i nakazaliśmy ich usunięcie – poinformowała rzecznik prasowa Wód Polskich w Białymstoku Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz.

Właściciel platform na razie nie podejmuje jeszcze decyzji o ich usunięciu. Trwają natomiast rozmowy z Mazurskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym na ten temat.

Przeczytaj również:

Bezpieczeństwo czy piękne widoki? Co jest ważniejsze?

Według statystyk ten piękny region odwiedza ponad 2 mln turystów rocznie. Większość z nich odwiedza Mazury raz w roku i w szczycie sezonu spędza tutaj co najmniej tydzień, dotyczy to zarówno turystów...

Reklama

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 15

2
ZADOWOLONY
3
ZASKOCZONY
0
POINFORMOWANY
1
OBOJĘTNY
1
SMUTNY
7
WKURZONY
1
BRAK SŁÓW

KOMENTARZE (8)

dodaj komentarz

Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.

~ Tomek Janiszewski24 czerwca 2020, 13:03
00zgłoś
8
@moa: z niektórych "platform" MOPR zdjął te wielkie schmadty. Rozumiem że z gołym masztem i opaskudzonym przez mewy pokładem rażą jeszcze mniej?
~ moa21 czerwca 2020, 12:22
ocena: 0%
02zgłoś
7
Platformy w poprawionej formie mniej rażą a przynajmniej zwiększają bezpieczeństwo dla wielu czasem mniej myślących lub choćby mało doświadczonych na wodzie. Przecież i tak krajobraz Mazur i Warmii stracił wiele w ostatnich latach. Nie z powodu rozwoju turystyki. Z Powodu braku gustu wielu ludzi, mieszkańców. Większosc zabytkowej architektury (atut tych pięknych ziem) niestety jest zaniedbana, opuszczona, niszczejąca. Dominują za to jak wszędzie w Polsce reklamy na płotach... Architektura tu nieco inna niż podlaskie i mazowieckie wiejskie i małomiasteczkowe drewniaki czy zakopiańskie wille, których też niestety mniej. Długo by wymieniać zaniedbania architektury Mazur i Warmii, małomiasteczkowej z czerwonymi dachami i wiejskiej: zrębowe chałupy, słynące w regionie leśniczówki (np.L.Zdruzno), ale też zaniedbania władz kościelnych np. w zabytkowych Jerutkach. Jakoś w innych krajach Europy potrafią adaptować stare budynki przy zachowaniu ich stylu, a nie nowe szare pudełka...
~ Yacho18 czerwca 2020, 12:53
ocena: 100%
80zgłoś
6
oj oby te szkarady znikły z pieknych krajobrazów Mazur. Szpetota do kwadratu. A wystarczyłoby oczujnikować i okamerować wszystkie Mariny zamiast śmiecić. Trzymam kciuki za czysty widok jezior i przyrody. Howgh
~ Tomek Janiszewski18 czerwca 2020, 8:18
ocena: 100%
50zgłoś
5
@Basia: chyba jednak niesprawiedliwie nisko oceniasz żeglarzy bez patentu. Oni zwykle mają pojęcie o żeglowaniu, mogli nauczyć się od rodziny. Gorzej jest z absolwentami tzw. kursów na patent (celowo nie używam pojęcia "kursów żeglarskich"). Rolą takich kursów jest nauczyć jak zdać egzamin. A potem taki patenciarz albo lamentuje że co mu po patencie skoro boi się żeglować samemu, albo skrzykuje ekipę podobnych sobie i robią oborę na jeziorach. I nie są to bezpatentowi, skoro czarterują koromysła na które patent jest wymagany. Co zaś do roli platform jako swoistego GPS dla korporacyjnych lemingów: wszak niedawno pisano tu (https://mazury24.eu/aktualnosci/bezpieczenstwo-czy-piekne-widoki-co-jest-wazniejsze-analizujemy-platformy-bezpieczenstwa,12012 ) że gdy patrzy się na platformę od przodu czy od tyłu to numer i tak jest niewidoczny. No i nie odczytasz ze środka Śniardw numeru platformy tarasującej Przeczkę.
~ magelan17 czerwca 2020, 23:58
ocena: 100%
70zgłoś
4
Pożyteczne dla Mew mają na co s...... . Wody Polskie nakazały usunięcie platform. I koniec!
~ Basia17 czerwca 2020, 19:44
ocena: 7%
114zgłoś
3
A ja uważam, że może one nie są ładne ale na pewno pożyteczne. Może nie dla doświadczonych żeglarzy, co znają każdy zakątek Mazur jak własną kieszeń, ale dla tych młodzików co dostaną łódkę bez patentu i wypłyną na wodę. Co drugi pewnie nie zna nazwy jeziora po którym płynie. Platforma ułatwi podanie pozycji WOPR owi w razie wypadku.
~ Pasza17 czerwca 2020, 18:12
ocena: 92%
121zgłoś
2
Zabierajcie ten Wasz wspólny szmelc z Naszych jezior.
Artykuł napisany na siłę, promujący szpetną komercyjną billboardową patologię pod przykrywką bezpieczeństwa.
~ Tomek Janiszewski17 czerwca 2020, 11:51
ocena: 100%
80zgłoś
1
Ktoś tu próbuje ściemniać. MOPR na dniach odciął się od całej tej reklamowej hucpy, pościągał szmaty ze swoim logo i zapierał się jak żaba błota że nie ma z tym już nic wspólnego, świadczył tylko komercyjną usługę holowania blaszanych pudeł na miejsce wskazane przez zleceniodawcę. Teraz zaś ten ostatni zamiast wykonać polecenie Wód Polskich i usunąć ten pływający złom z jezior bredzi coś o trwających właśnie rozmowach z MOPR.