ReklamaA1 - Sylwester Stranda

Czy w przyszłym roku na Mazurach zabraknie ratowników wodnych?

Bieżące14 grudnia 2023, 9:22Komentarzy: 1
Czy w przyszłym roku na Mazurach zabraknie ratowników wodnych?
 fot. MOPR.

Sytuacja wodnego ratownictwa na Mazurach jest dramatyczna. Znalazło to również swoje odbicie w niedawnym poselskim wystąpieniu posła Macieja Wróbla. Jeśli nic się w tej materii nie zmieni, to czy wyobrażacie sobie sezon letni nad mazurskimi jeziorami bez służby ratowniczej?

- Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe nie ma pieniędzy! Tylko w tym roku brakuje ok. 200.000 zł. To tyle ile kosztuje nas Kancelaria Prezesa Rady Ministrów... w godzinę! – mówił z mównicy sejmowej poseł Maciej Wróbel. – Dotacja dla MOPR z budżetu państwa nie zmieniła się od 2012 r. i wynosi około 700 tys. zł. Za chwilę ratownicy wodni zaczną składać wypowiedzenia z pracy. Dla porównania TOPR czy GOPR mają milionowe budżety. Jeśli już teraz, dziś nie zadbamy o ratowników MOPR, to latem na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich nie będzie miał kto pilnować naszego bezpieczeństwa. Przypomnę, że tam w okresie letnim dziennie wypoczywa kilkadziesiąt tysięcy osób.

Poseł Maciej Wróbel zapowiedział złożenie pilnej interpelacji w tej sprawie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Samo Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Giżycku przyznaje, że przyszłoroczny budżet na działanie organizacji będzie ciężko spiąć, co może spowodować, że ratownicy nie będą w stanie pełnić swojej służby i odejdą z pracy.

Rocznie na działania na całym szlaku Wielkich Jezior Mazurskich MOPR dostaje z dotacji wojewody 650 – 700 tysięcy złotych. Za to opłacane są m.in. 4 stacje całoroczne i 20 etatów ratowników. Wzrost najniższej płacy krajowej o 700 złotych od nowego roku oznacza jeszcze większe wydatki.

Jak mówił w Radio Olsztyn szef MOPR Jarosław Sroka, przy obecnej dotacji, pieniędzy zabraknie.

- Coraz trudniej jest utrzymać stałą kadrę ratowników (…) Część osób już odeszło, część zapowiada, że zrobi to wkrótce. Wymagania pracowników rosną, a dotacja od lat pozostaje na tym samym poziomie – mówi Sroka.

Roczna dotacja na działania Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na całym szlaku Wielkich Jezior Mazurskich nie rośnie i jest o połowę za niska. Zdaniem szefa MOPR Jarosława Sroki, żeby utrzymać funkcjonowanie organizacji i umożliwić jej rozwój – choćby przez zakup nowego sprzętu do ratowania życia – konieczna byłaby dotacja dwa razy wyższa niż obecna.

Czy jednak to będzie możliwe i czy w przyszłym sezonie letnim na mazurskich akwenach nie pojawią się już ratownicy wodni?

ReklamaC1 - Restauracja Kormoran

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 3

  • 0
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 1
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 1
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 1
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

ReklamaB0 - Moja Koja

Daj nam znać

Jeśli coś się na Mazurach zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB1 - Amax
ReklamaA2 - Odysseya Yachts