Poradnik - motorowodne Mazury - jezioro Śniardwy

15 kwietnia 2020, 1:29

To największy akwen WJM i jednocześnie największe jezioro w Polsce, nazywane też Mazurskim Morzem. Dostajemy się tam przez wąski przesmyk zwany Przeczką (objęty ograniczeniem prędkości) i naszym oczom ukazuje się cały majestat tego wielkiego jeziora. Przeciwny brzeg zaledwie majaczy cienką kreską daleko na horyzoncie, a i to tylko przy bardzo dobrej pogodzie.

Wystarczy lekkie zamglenie, by poczuć się jak na prawdziwym morzu. Można się tak poczuć również w wietrzną pogodę - tylko tu fale potrafią być tak wysokie i długie. Jest to zdecydowanie akwen, na którym należy liczyć się z pogodą i zafalowaniem.

Należy też bardzo uważać na mielizny, bo choć Śniardwy są duże, to jednak bardzo płytkie, co zauważymy już na samym wyjściu z Przeczki.

Właściwie wszystkie brzegi jeziora, w większości rozlegle zarośnięte trzciną, sięgają daleko wgłąb, czasem nawet na kilkaset metrów. Do tego dochodzą głazowiska w pobliżu wysp oraz samotne mielizny w kilku miejscach jeziora. Wszystkie te miejsca (a przynajmniej większość) są oznakowane kardynałkami, więc żegluga jest w miarę bezpieczna.

Trzeba też uważać na rybackie sieci, które poza tradycyjnym mazurskim oznakowaniem długimi tyczkami, mogą też być, morskim zwyczajem, zaznaczone chorągiewkami. Na te trzeba uważać szczególnie, bo przy zafalowaniu potrafią być mało widoczne. Na szczęście spotkać je można głównie wzdłuż wschodniego brzegu. Portów czy przystani jest tu stosunkowo mało i znajdują się tylko w pobliżu nielicznych miejscowości.

Śniardwy, poza głównym plosem, które ma dość regularny kształt, przypominający nieco odwrócony trójkąt, posiadają kilka zatok, a także łączą się z kilkoma innymi akwenami. Na południowym brzegu natrafimy na nieduże przejście między trzcinami, które prowadzi do zatoki Szyba i dalej, na objęte rezerwatem jezioro Warnołty (żółte boje na wejściu).

Z kolei płynąc od Przeczki na północ wzdłuż zachodniego brzegu można dotrzeć do niewielkiej przystani, nieopodal której znajduje się wąskie przejście na jezioro Łuknajno. Niestety, tam również nie można wpływać, ponieważ obszar ten także objęty jest strefą ochrony przyrody.

Płynąc wzdłuż północnego brzegu, mniej więcej w 2/3 jego długości, natkniemy się na cypel otoczony mielizną, a za nim zarośniętą trzciną zatokę, z której wąską i płytką strugą można dotrzeć na nieodległe jeziorko Tuchlin. Płynąc jeszcze dalej na wschód, po chwili znajdziemy się w pobliżu okartowskiej bazy ratownictwa wodnego (uwaga na nieoznaczone kamienne rafy w tym miejscu), by po kolejnej chwili dotrzeć do najodleglejszego krańca jeziora. Wieńczy je wąska cieśnina, nad którą przerzucone są dwa mosty, a za którą ukrywa się malownicze rynnowe jezioro Tyrkło - okolone zalesionymi pagórkami, kręte, miejscami przypomina szeroką rzekę - zdecydowanie warto je odwiedzić.

Tu mała ciekawostka - na Mazurach działają dwie służby ratownicze - starsza, operująca właśnie z bazy w Okartowie Mazurska Służba Ratownicza (MSR), a także młodsze, obejmujące swym zasięgiem większy obszar szlaku WJM, Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (MOPR), mające swą główną bazę w Giżycku.

Wracamy na wodę. Wschodni brzeg Śniardw jest bardzo płytki, więc warto zachować od niego bezpieczny dystans aż do zatoki Kwik, której brzegi są nieco głębsze. Dopiero na jej końcu jest mielizna, a także rzeczka prowadząca do jeziora Białoławki, ale tam również nie da się wpłynąć - przeszkodę stanowi tym razem jaz. Poniżej zatoki napotkamy z kolei rozległy półwysep oraz nieodległe od niego dwie wyspy. Ten rejon jest usiany mieliznami i głazowiskami, więc należy szczególnie uważać. Najlepiej jest wybrać bezpieczną drogę pomiędzy wyspami, które są popularną miejscówką, a następnie skierować się na południowy wschód, w kierunku jeziora Seksty.

Płynąc tam warto trzymać się wytyczonego szlaku, czyli północnego brzegu - przeciwnej strony strzeże rozległa mielizna, ciągnąca się do samej cieśniny pomiędzy jeziorami.

Seksty to przedostatnie jezioro szlaku (niektóre źródła traktują je jako zatokę Śniardw) - w północno-wschodniej części znajduje się niewielka miejscowość z kilkoma pomostami, zaś po przeciwnej stronie jeziora rozciąga się długa, zwężająca się ku końcowi zatoka Kaczerajno - miejsce lubiane szczególnie przez żeglarzy, gdyż objęte jest strefą ciszy.

Z Sekst, w kierunku południowym, wypływa kanał Jegliński, najdłuższy na szlaku WJM, który przez śluzę Karwik prowadzi do jeziora Roś i Pisza.

Jak więc widać, Śniardwy to naprawdę spory obszar, którego nie można lekceważyć i na którym można się zgubić, zwłaszcza przy słabszej widoczności lub po zmroku.

Warto tu napisać kilka słów o oświetleniu

Cały szlak WJM jest jako tako przystosowany do żeglugi nocnej - brak wprawdzie świateł nawigacyjnych na zwężeniach czy główkach kanałów, ale już bakeny szlakowe posiadają elementy odblaskowe, doskonale widoczne w świetle halogena czy choćby latarki. Jednak aby móc bezpiecznie skorzystać z tej możliwości, czyli nocnego rejsu, nasza jednostka musi być wyposażona w odpowiednie, określone przepisami oświetlenie - burtowe czerwone i zielone oraz rufowe białe plus ewentualnie topowe białe. Dopuszczalne są również kombinacje tego schematu, a więc jedna topowa lampa trójsektorowa, biało-czerwono-zielona; lampa dziobowa dwusektorowa zielono-czerwona oraz rufowa biała; biała lampa topowa.

W praktyce ważne jest, abyśmy byli widoczni dla innych, więc w razie braku prawidłowego oświetlenia nawigacyjnego dobre jest nawet oświetlanie żagla bądź kadłuba latarką. 

Poradnik - motorowodne Mazury - jezioro Śniardwy
Poradnik - motorowodne Mazury - jezioro Śniardwy

MAZURY PÓŁNOCNE 

             

KANAŁY

MAZURY POŁUDNIOWE

           

PODSUMOWANIE


Ważne numery telefonów na szlaku WJM

Jeśli możecie zapamiętajcie, zapiszcie, wydrukujcie lub dodajcie ten artykuł do ulubionych w waszej przeglądarce. Poniższe dane kontaktowe mogą Wam pomóc w razie problemów - na Mazurach nigdy nie jesteście sami!

Mam nadzieję, że powyższy przewodnik i zawarte w nim informacje będą pomocne, zachęcą i ułatwią poznawanie szlaku Wielkich Jezior Mazurskich wszystkim tym, którzy zanim poczują się odkrywcami, wędkarzami czy po prostu turystami, w pierwszej kolejności czują się sternikami. Stopy wody pod śrubą. Paweł Fejfer

ReklamaC1 - Patronite

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 2

  • 2
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

ReklamaB0 - OW Wodnik

Daj nam znać

Jeśli coś się na Mazurach zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB1 - Amax
ReklamaB2 - Marina Bajana
ReklamaA2 - Nowy Harsz